FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Opowiadanie Rozdział.2 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kyo
Administrator
Administrator



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 14:03, 31 Gru 2009 Powrót do góry

Rozdział II ~~> Academia Sith na Korriban

Dzień jak co dzień, każdy był taki sam. Rano codziennie Kapitan Garnizowu, Coulter
wstawał rano, włążył swój codzienny mundur, i poszedł się stawić w Akademi Sith znajdującej się na planecie Korriban u Lorda Sith Dartha Desolousa,
- Witam, Lordzie Desolous,czy chciał mnie pan widzieć? -- powiedział spokojnym głosem Kapitan Coulter obawiając się, by ten w odpowiedzi siłą woli nie cisnął nim o ściane
- Tak, chciałem sie dowiedziec, jak wyglada postęp w szkoleniu naszych niezrównanych szturmowców, gotowych pujśc za mnie w ogień -- Odpowiedział spokojnym głosem Lord Desolous, na tyle spokojnym że Coulterowi przestały drżeć nogi, czuł że nic tym razem mu sie nie przytrafi.
- Ależ naturalnie, proszę za mną -- Powiedział Coulter, poczym poszli razem z Desolousem do sal ćwiczeń.
- Jak pan widzi, nasi szturmowcy nigdy nie przestają, ćwiczą dzień w dzień, z dnia na dzień jest coraż więcej ludzi gotowych pujśc w ślady imperium, by służyć tobie Lordzie Desolous -- Powiedział z zachwytem Kapitan Coulter
- Wspaniale, z takim podejściem naszych żołnierzy, żaden Jedi nie będzie miał szans z naszą potęgą!-- Odpowiedział zwycięzko Lord Desolous
- Jesli nie ma Pan nic przeciwko Lordzie, to udałbym się do sal tortur, by po raz kolejny sprubować wyciągnąć z niejakiego Mistrza Jedi Czekana , miejsce pobytu Ukrytej
Akademi Jedi.-- Powiedział, a następnie ruszył w kierunku wrót wiodących ku wyjściu
- Wporządku, możesz odejść, tylko pamiętaj abyś regularnie zaglądał czy szturmowcy trenują walkę na dystans jak i walkę wręcz -- Powiedział, poczym sie odwrucił i ruszył w stronę Areny, aby obejżeć pojedynek jego dwuch uczniów, Dartha Bandona i Dartha Kreila. W trakcie marszu słychac było jedna z najmądrzejszych przemów Kapitana Coultera
- Niech żyje najpotężniejszy z najpotęzniejszych Sithów, Lord Desolous -- Poczym wielki tłum wrzasnął
- Desolous!, Desolous!-- Po chwili wszyscy ucichli, bowiem wiedzieli że Lord zamierza przemuwic
- Zgromadziliśmy się tutaj własnie dzisiaj, żeby zobaczyć potęge ciemnej strony,
poprzez pojedynek, dwóch moich najlepszych uczniów, Darth Bandon i Darth Kreil zmierzą się tutaj zaraz przed wami wszystkimi aby udowodnic że są ludzie dla których nie liczą się skrupuły, nie liczy się litośc, liczy się tylko zwycięstwą, przewaga nad przeciwnikiem -- gdy skonczył przemawiać, tłum wrzasnął ponownie
- Desolous! Desolous!
Rozchichotany Desolous usiadł na swoim podeście wyrużniającym go,zdjął maske i ponownie przemuwił, wpatrywając się na arene
- Niech się zacznie pojedynek
Wrota się otworzyły, obydwaj wyszli, staneli naprzeciwko siebie, upamiętnili ten dzień poprzez celowe zranienie się mieczem świetlnym w lewe przedramię
Obaj Sithowie byli wysocy, jednakże Darth Kreil wyglądem przypominał 18-to letniego
lecz barczystego chlopca, Darth Bandon natomiast, był to człowiek o głowe wyższy niż Darth Kreil, był człowiekiem, który potraktował ten pojedynek jako kolejny szczebel w Karierze Sith, potrafił przewidzieć co wykona przeciwnik, i nim ten wykona atak, Bandon już dawno ciosu unikał i był w stanie wykonac powalający kontratak.
Stali dalej na przeciwko, wpatrując się nadal w siebie, ich oczy płoneły, czekali na znak, znak po którym mogli ruszyć na siebie i sprawdzic refleks przeciwnika, miecz już tkwił w dłoni obydwu Sithów, gotów na odpalenie, na przewiercenie wnętrzości przeciwnika.
Lord Desolous wstał, użył siły woli, przełamał gigantyczną kolumnę na 2 części, poczym każdą część cisnął na wrota uniemożliwiając ucieczke.
kolumna była znakiem, po którym Obaj Sithowie rzucili się na siebie z zamiarem pozbawienia życia swojego przeciwnika,z miecza Dartha Kreila wydobywało się ostre połyskujące czerwone światło. W momencie kiedy obaj stali juz na wyciągnięcie ręki, zaczeła się walka o przetrwanie, walka okazała się zbyt krótka, ponieważ Darth Bandon słynący z zabijania Jedi podstępem, użył go również wobec Sitha Kreila. Podczas siłowania się na miecze świetle, Bandon użył siły woli, jakimś małym metalowym przedmiotem ogłuszył przeciwnika, następnie cisnął nim o ściane, poczym szybko znalazł się obok niego mówiąc
- To twój koniec, nie nadajesz się na Sitha, a juz tym bardziej na mrocznego jedi -- Skończył jednocześnie mowe, jak i walke, wbijająć miecz świetlny w brzuch rywala.
Tamten jeszcze przed śmiercią odpowiedział
- To była dobra walka potężny Sithu,-- Ostatnie słowa skierował siłą umysłu do Lorda Desolousa
- Przepraszam że cię zawiodłem, juz nie będziesz miał ze mnie porzytku.
nagle odszedł z niego duch, padł na ziemie a Bandon słysząc głosy wiwatu, wziął miecz przeciwnika i poszedł w strone wrót wiodących do sali Lorda Desolousa.

(tym czasem w sali tortur Coulter przesłuchuje Jedi Czekana)
- Mów gdzie jest ukryta akademia jedi! jesli chcesz żyć -- Powiedział złowieszczo Kapitan Coulter
- Nigdy, wole umrzeć, zresztą to i tak ci nie pomoże, i tak nigdy się nie dowiesz gdzie leży nasza tajemna akademia -- Odpowiedział z goryczą Czekan
- Widze że się sam o to prosisz -- Powiedział Coulter, po chwili dodał
-Ackbar!, wstrzyknij mu 3 średnie dawki serum prawdy -- Powiedział kapitan z nienawiścią do Jedi Czekana
- Tak jest! Sir -- odpowiedział Ackbar, po czym podszedł terminalu i wprowadził do systemu rozkaz wstrzyknięcia 3 dawek substancji. Czekan natychmiast zaczął gadać
- Ee.. oo.. ała moja głowa... gdzie ja jestem?? -- Rzekł zdezorientowany Czekan
- Jesteś w śmiertelnej sali tortur -- Powiedział kapitan Coulter,- Jeśli chcesz żyć, to zdrać nam sekretne połozenie waszej tajemnej akademi Jedi ! -- Powiedział kapitan
- Eee... Akademia? Oo tak wiem... Akademia z.. z.. znajduje się (kaszle) na p.. pl.. planecie Dantooine, to j.. j.. jest sekretna planeta której w... wy , ludzie imperium nigdy nie znajdziecie...(kaszle) po...po... ponieważ nie ma jej w układach planetarnych.. (wzdycha). -- Odpowiedział po dłuższym czasie zdezorientowany Czekan
- Własnie o to mi chodziło --Powiedział zwycięzko Coulter, po czym odesłał Ackbara spowrotem do swoich zajęć, a sam pobiegł szybko zdać raport Lordowi Desolousowi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin