FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Opowiadanie Rozdział.3 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kyo
Administrator
Administrator



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 14:01, 31 Gru 2009 Powrót do góry

Rozdział III ~~> Zmiana kierunku działania

Rozweselony Coulter biegł żwawo przez korytarz akademi wołając
- MAAM!!, NARESZCIE!! ODKRYŁEM!! -- Wrzeszczał Coulter patrząc się na pozostałych Sithów ćwiczących posługiwanie się blasterem.
Wbiegł do Sali Medytacji mówiąc juz spokojnym głosem
- Lordzie Desolous(zdyszany) -- Czekał cierpliwie na odpowiedz Sitha
- Mam nadzieje że nie na darmo mi przerywasz, Kapitanie Coulter -- Oznajmił Desolous
- Nie zawiedziesz się Lordzie, odkryłem położenie tajemnej akademi jedi, Czekan powiedział mi gdzie się znajduję, ale odrazu zemdlał... -- Powiedział kapitan
- NARESZCIE!!!!, wiedziałem że na cos sie przydasz(uradowany), myślałem że ci się nie uda, teraz juz wiem, ze moge na tobie polegać -- Oznajmił Uradowany Desolous, po chwili dodał - Przypilnuj Czekana żeby nie zdechł, może nam się jeszcze przydać, zawiadom Ackbara żeby czuwał przy nim codziennie.
- Możesz być pewien że sie nie zawiedziesz Lordzie Desolous, ide natychmiast powiadomić Ackbara -- Powiedział Coulter, po czym natychmiast udał się, do sali z lekami i truciznami.
w momencie gdy wszedł, zastał Ackbara śpiącego, podszedł do niego, sprzedał mu już dawno zasłużonego kopa dodając w tej samej chwili
- Wstawiaj, mam sprawe do ciebie.po chwili dodał - Lord kazał mi przekazać tobie , a żebyś codziennie czuwał przy Czekanie, Lord chce żeby jedi przeżył, twierdzi że może sie jeszcze przydać
- Wporządku, na mnie sie nie zawiedziesz, ale nie musiałes mnie kopać -- Powiedział Ackbar
- Aa.. (śmiech) to było na szybkie pobudzenie -- Oznajmił Coulter, a po chwili odwrucił się i poszedł w strone korytarza, który prowadził na zewnątrz Akademi
znalazł się w wąwozie prowadzącym ku dole, gdzie znajdowały się 4 grobowce znanych Lordów Sith, między innymi: Ajuty Palla i Marka Ragnosa.
W pewnym momencie gdy Kapitan szedł ku dole, usłyszał czyiś głos
- Widzę cię w moich myslach, niedługo się spotkamy -- oznajmił głos
Coulter to zignorował i poszedł dalej aby potrenować sobie na Girhlakach. Były to latające kreauty z wielkimi pyskami zdolnymi rozbryzgać wielkie głazy, a że Coulter miał juz praktyki z kreaturami, to ich się nie obawiał, bowiem znał ich każdy ruch.
ruszył żwawo przed siebie, lecz nic nie spotkał po drodze, usłyszał jedynie ponownie ten sam głos
- Nie idz w strone Grobowców, jesli chcesz dalej żyć -- Odpowiedział głos
Tym razem zdezorientowany Coulter lekko się zdziwił że słyszy ten sam głos już drugi raz, ale tak czy inaczej postanowił go zignorować. wkrótce znalazł się pomiędzy dwoma wielkimi filarami do których była przyczepiona wielka chorągiesz z napisem " Cześć dla wszystkich potężnych Sithów miejących czelność tu przywędrować"
niedługo po ominięciu filarów kapitana zamurowało, znieruchomiał, serce zaczemu mu co raz to bardziej bić. Coulter po raz pierwszy się przestraszył, nigdy wcześniej się tak nie bał jak teraz, bo dosłownie przed nim stała postać wysokiego mężczyzny,był to mężczyna z wielkim doświadczeniem jeśli chodzi o jego zajęcie, jego twarz nie była zbytnio zarośnięta, z tyłu głowy miał jeden długi kucyk. Był to jeden z Mistrzów Jedi którzy przeżyli wojnę klonów.Coulter wyjął szybkostrzelny Blaster poczym, zaczął strzelać seriami w Rycerza Jedi, żaden pocisk nie trafił.Oszołomiony Coulter nie wiedział co ma zrobić, w ostateczności wyjął 2 Wirbomiecze i czekał na ruch przeciwnika. Jedi przemuwił
- Jeśli chcesz żyć to pójdz ze mną,Kapitanie Coulter jesteś wybrańcem mocy -- Powiedzał spokojnie Jedi
- K.. K.. Kim jestem?? Skąd wiesz jak sie nazywam i jaką mam rangę? -- Odpowiedział zdziwiony Coulter
- To nie jedyne co wiem o tobie -- Oznajmij Jedi w spokoju
- Nie wierze ci, nie jestem żadnym wybrańcem, zaraz zginiesz z mojej ręki plugawy Jedi --Powiedział kapitan, poczym się rzucił z mieczami na Jedi
Ten bez problemu obronił się przed atakiem Coultera wyjmujac i zapalając swój miecz świetlny, z rękojeści jażyło się Głębokie zielone światło, którego Coulter się panicznie przestraszyl i automatycznie się odsunął od Jedi
- Pozwól że się przedstawię -- powiedział pokojowo nastawiony Jedi, po chwili dokończył
- Jestem Mistrzem Jedi, nazywam się Scorp, choć ze mną a obiecuje ci, że nauczę cię ścieżki mocy
Coultera zamurowało. Spotyka wroga który oferuje mu nauke od tak sobie?? Niee, pomyślał Coulter, w tym musi byc jakiś haczyk
- A jaką mam gwarancję że nie chcesz mnie oszukac, a puzniej zabić? -- Powiedział Kapitan.
- My nie jesteśmy Sithami, my mamy inny stosunek do ludzi słabszych od nas samych -- oznajmij spokojnie Scorp - wsiądz ze mną na pokład Mrocznego Jastrzębia a nie pożałujesz.
- Zgadzam się -- Powiedział Coulter, poczym weszli razem na pokład Mrocznego Jastrzębia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kyo dnia Czw 14:02, 31 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin