FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Historia Zakonu Antharas. Rozdział II Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kyo
Administrator
Administrator



Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 22:33, 31 Gru 2009 Powrót do góry

Rozdział II Poszukiwania

Scorpion nie mając innego wyjścia wyruszył na poszukiwania Jedi. Jednak wiedział tylko gdzie znaleźć Czekana, ponieważ kiedyś dawno temu spotkali się na planecie Yavin IV. Podczas tego spotkania Czekan był jeszcze dzieckiem, ale dosyć czułym na Moc, że Scorpion obiecał Czekanowi, że wróci po niego i będzie go szkolić.
Gdy Scorpion dotarł do Yavin IV postanowił, że zacznie poszukiwania Czekana od Zaginionego Miasta Jedi. Po wielu dniach wędrówki po przez lesistą planetę Scorpion dotarł wreszcie do miasta. Jednak moc miasta nie pozwala mu wyczucie Czekana. Doszedł do wniosku, że najlepszym miejscem na znalezienie przyszłego ucznia będzie Świątynia Jedi. Nie zdarzył zrobić kroku, gdy poczuł przy gardle miecz świetlny.
- Kim jesteś i co robisz w świętym miejscu Jedi?- Odezwał się głos, za Scorpionem. Głos ten brzmiał Scorpionowi dosyć znajomo. – Co tu robisz, bo skrócę cie o głowę!
- Widzę Czekan, że nauczyłeś się budować miecz świetlny oraz się nim posługiwać. Brawo jest to godne pochwały zwłaszcza, że nie miałeś mistrza.- To mówiąc Scorpion szybko obezwładnij przeciwnika i rzucił go na ziemie. Był mile zachwycony, że na ziemi leżał jednak Czekan. Scorpion pomógł mu wstać i powiedział- Witaj przyjacielu dawno się nie widzieliśmy. Przybyłem po Ciebie by Cie szkolić oraz żebyś pomógł mi odtworzyć potęgę Antharas. Zgadzasz się?
- Jasne, że się zgadzam mój mistrz mówił, że po mnie przyjdziesz.-Ucieszył się Czekan
- Zaraz, kto był Twoim mistrzem?- Odparł zdziwiony, Scorpion
- No jak to, kto przecież to oczywiste, że moim mistrzem było Przeznaczenie Mocy. To on mi powiedział, że po mnie przyjdziesz.
- A wiec to tak- pomyślał na głos, Scorpion.- Wiec pewnie mniemam, że mocą jesteś silniejszy ode mnie wiec mnie pozostaje zrobić wyśmienitego szermierza.
- Zgadza się, ale co teraz skoro mnie odnalazłeś?- Spytał Czekan
- Musimy odnaleźć dwójkę Jedi. Carisse oraz Wilka. Tylko nie wiem gdzie ich szukać.- Odparł Scorpion
- Wydaje mi się, że powinniśmy zacząć poszukiwania od planety Ryloth, ponieważ doszły mnie słuchy, że żyje tam mistrz Jedi, który naucza wszystkich wrażliwych na moc.- Zasugerował Czekan
- A wiec postanowione. Czas ruszać w drogę mój uczniu.- Mówiąc to Scorpion zaczął iść w stronę swojego statku z Czekanem u boku.
Tak, więc Scorpion razem z Czekanem wyruszyli razem na poszukiwania kolejnych Jedi. W czasie podroży Scorpion uczył Czekana jak biegle posługiwać się mieczem świetlnym, pokazywał mu style walki. Scorp ucieszył się, gdy zobaczył, że Czekan jest bardzo pilnym uczniem. Zanim dotarli, na Ryloth walczyli już ze sobą jak równy z równym.
Gdy dotarli, na Ryloth postanowili jak najszybciej znaleźć Jedi. Wędrowali od wioski do wioski, ale w żadnej nikt nie potrafił im pomoc. Wiele dni spędzili na tej planecie bez żadnych rezultatów, kiedy już zrezygnowani wracali na swój statek stało się cos dziwnego. Nagle za głazu wyskoczyła piękna Twi'lekanka z mieczem świetlnym w dłoni, spojrzała się na nich i pobiegła dalej w swoja drogę. Jednak zaraz za tego samego głazu wyskoczyła również piękna kobieta krzycząc:
- Shad do jasnej cholery czekaj na mnie- powiedziała wyraźnie zdenerwowana kobieta.
Cała scena tak zaskoczyła dwóch Jedi, że nie wiedzieli, co maja robić. Czekan zachował przytomność umysłu i puścił za dwiema kobietami. Po tym Scorpion nie był dłużny i także zaczął gonić niespodziewanych gości. Wyczuwał moc, ale nie wiedział, u której z tych pięknych pan jest silniejsza, ale czuł, że ta kobieta to Carisse. Jednak, kim była ta Twi'lekanka pomyślał, przecież ona miała miecz świetlny i ten pięknym uśmiech. „Nie musze oczyścić umysł” powiedział sobie. Postanowił pierwszy je dogonić. Gdy wyprzedził wszystkich a przed nim była ta Twi'lekanka postanowił użyć mocy i przyciągnąć ja do niego. Dziewczyna zdziwiona krzyknęła:
- Zostaw mnie, co Ty sobie wyobrażasz? Kim w ogóle jestes?- Mówiąc to była bardzo zła.
- Spokojnie nie zrobię Ci krzywdy.- Zaczął spokojnie mówić Scorpion.- Czy ta kobieta, która Cie goni to Carisse?
- Tak. Czego chcesz, od Cari?- Spytała zaciekawiona, Twi’lekanka. W tym momencie dobiegła do nich Carisse oraz Czekan.
- Kim jesteście? Mówić mi tu szybko bo zaraz poczujecie na własnych ciałach mój gniew!- Rzekła Carisse i mówiąc to otworzyła swój miecz świetlny.
- Drogie Panie po co ta nieufność?- Powiedział spokojnie Scorpion.- Ja nazywam się Scorpion a to jest mój uczeń Czekan. Jak mniemam Ty- tutaj Scorp wskazał na Cari- jesteś Carisse?
- Tak to ja jestem Carisse a to jest moja uczennica Shadov. Jednak powiedz mi Scorpionie po co mnie szukasz bo wydaje mi się szukałeś mnie.
- Chce byś pomogłam odtworzyć klan Antharas.- Powiedział Scorpion.
- Pomoc mogę ale nie będę mogła być w nim jestem typem samotniczki.- Odparła Carisse
- Ja chce dołączyć do Antharas!- Krzyknęła Shadov
- Ja się zgadzam.- Powiedział Czekan
- No dobrze. Wiec postanowione.- Odpowiedział Scorpion.- Wiec ruszajmy w drogę trzeba jeszcze znaleźć Wilka.
- Ale zaraz spokojnie.- Powiedziała Carisse.- Ja się nigdzie nie wybieram to jest mój dom i ja tu zostaje. Tu masz wszystkie moje notatki powinny Ci w czymś pomoc.- Mówiąc to Cari dała Scorpionowi hologram.- Tu są zawarte wszystkie moje mądrości które mogą Wam pomoc.
- No dobrze to jest Twój Cari.- Powiedział smutny Scorpion.
- To co Cari to jest nasze pożegnanie?- Spytała Shadov
- Niestety Moja Droga ale pamiętaj zawsze mnie tu znajdziesz. Macie się opiekować Shadov- mówiąc to Cari zwróciła się do Scorpiona i Czekana- znajdę Was i pozabijam.
Wszyscy się pożegnali z Carisse i ruszyli w stronę statku. Gdy dotarli do statku zapadła noc. Scorpion wyczuwał że coś jest nie tak i było. Przy statku stała wysoka postać w szatach Jedi która przemówiła z wyższością w głosie:
- Jestem osoba której szukacie.- Wszyscy byli zdziwieni o czym mówi przybysz.- Nazywam się Wilk.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin